Pandemia – trudny czas dla przedsiębiorczości społecznej

Jednym z negatywnych skutków pandemii jest spowolnienie w gospodarce. Im dłużej przebywamy w izolacji i funkcjonujemy w warunkach różnego rodzaju ograniczeń, tym dotkliwiej odbija się to na kondycji firm. Przedsiębiorczość społeczna nie jest tutaj wyjątkiem. Spadek liczby klientów, mniejsze przychody i zatory płatnicze dotykają ją w takim samym stopniu, jak większości innych przedsiębiorstw na rynku.

Tymczasem statystyki Biura Informacji Gospodarczej pokazują, że aktywność polskiego biznesu w drugim i  trzecim tygodniu pandemii spadła aż o 1/3. W czasie zagrożenia epidemiologicznego, kiedy państwo musi dbać nie tylko o zdrowie, ale i  o bezpieczeństwo społeczeństwa, najważniejszym zadaniem staje się zapewnienie zwykłego codziennego bytowania. Oprócz małych i średnich przedsiębiorstw, szczególnie narażone na straty są podmioty sektora ekonomii społecznej, zatrudniające osoby zagrożone wykluczeniem społecznym. Z powodu pandemii wiele z nich nie ma nawet możliwości prowadzenia własnej działalności. Szczególnie drastycznie dotyka to takich branż jak: gastronomia, turystyka i rekreacja, edukacja czy usługi społeczne. Zagrożenie upadłością i konieczność zwolnień pracowników, stają się więc coraz bardziej realne. W szczególnym impasie znalazły się również przedsiębiorstwa społeczne, które już utraciły płynność finansową lub znajdują się w przededniu jej utraty. Jak twierdzą eksperci z ośrodków wsparcia ekonomii społecznej, przychody tego sektora w okresie zagrożenia epidemiologicznego spadły średnio o 75 proc., a realne straty mogą sięgać nawet setek tysięcy złotych.

Potrzeba matką wynalazków

Nic dziwnego więc, że trwa intensywne poszukiwanie wyjścia z tej sytuacji. Receptą jest dostosowanie się do aktualnej rzeczywistości i potrzeb wywołanych przez rynek. Zarabiać w okresie pandemii można przecież w różny sposób. Podmioty ekonomii społecznej i przedsiębiorstwa społeczne z terenu województwa mazowieckiego są tego świadome i podejmują to wyzwanie. Jedne na tym zyskują, bo sprzyja im koniunktura wywołana walką z pandemią, inne – bo mają wyobraźnię niczym Wokulski, który ‒ po zerwaniu ze stereotypem szlachetnie urodzonego ‒ dorobił się na handlu. Co istotne, w przypadku przedsiębiorstw społecznych ‒ toczy się walka nie tylko o ich płynność finansową, ale i o realizację ważnych, celów społecznych. A to nie takie łatwe, bo polską gospodarkę ‒ podobnie jak inne kraje na świecie w dobie pandemii, dotyka ogromne załamanie popytu. Z oczywistych względów kupujemy mniej, a z usług niektórych branż nie korzystamy prawie w ogóle. Są jednak sektory gospodarki, w których kryzysu nie widać, a zapotrzebowanie na produkty i usługi nawet wzrosło. W takiej sytuacji jest m.in. branża wytwórcza i wciąż rosnące zapotrzebowanie na środki sanitarne i odzież ochronną, wywołane dodatkowo wprowadzonym 16 kwietnia br. nakazem zasłaniania ust i nosa w miejscach publicznych, a co za tym idzie ‒ koniecznością noszenia maseczek.

Siedleckie organizacje trzymają poziom

Dzisiaj maseczki osłaniające drogi oddechowe szyje na Mazowszu już kilkanaście podmiotów ekonomii społecznej, m.in. te działające w powiecie siedleckim: Centrum Integracji Społecznej oraz Fundacja Leny Grochowskiej. Coraz bogatszy jest też ich asortyment. Początkowo były to tylko osłony bawełniane, jednowarstwowe usztywnione fizeliną, dzisiaj to już maseczki dwuwarstwowe, z kieszeniami na filtr oraz wykonane z włókniny medycznej z kompletem filtrów dopasowanych do każdego rozmiaru. Fundacja produkuje również maseczki jednorazowe. Te są jednak dostępne w sprzedaży tylko w ograniczonej ilości, ponieważ prawie cały asortyment przekazywany jest służbom medycznym. Trafia on nieodpłatnie do jednoimiennego Szpitala Miejskiego SPZOZ w Siedlcach, gdzie korzysta z niego personel oraz pacjenci chirurgii. W ciągu ostatniego miesiąca przekazano bezpłatnie ponad 2 200 takich maseczek, zarówno jednorazowych, jak i wielokrotnego użytku.

„Zawieszone obiady” w Mławie i Płocku

Stowarzyszenie „Aktywny Senior” z Mławy, które jako jedne z pierwszych na Mazowszu uruchomiło linię produkcyjną do szycia masek ochronnych, w końcu kwietnia rozdało nieodpłatnie seniorom ‒ członkom swojego stowarzyszenia około 10 tys. maseczek ochronnych. Było to możliwe dzięki środkom finansowym pozyskanym ze sprzedaży  produkowanej odzieży ochronnej. Mimo panującej pandemii, organizacja kontynuuje również działalność gastronomiczną, przygotowując i sprzedając posiłki na wynos. Ich odbiorcami są głównie osoby starsze, w tym również te najbardziej potrzebujące, korzystające z tzw. zawieszonych obiadów. Sytuacja, z jaką codziennie przychodzi mierzyć się działaczom stowarzyszenia, nie jest łatwa, muszą bowiem utrzymać dwie restauracje w Mławie i w Płocku. Mimo to, starają się nie zapominać o tym, aby osoby samotne i bezdomne mogły zjeść w ciągu dnia gorący posiłek. Idea „zawieszonego obiadu” funkcjonująca dzięki wsparciu ludzi dobrej woli, którzy wpłacają środki na ten cel, pozwala karmić nieodpłatnie najbardziej potrzebujących. Korzysta z tej możliwości codziennie w obu lokalizacjach prawie 150 osób. ‒ Chcemy pomagać w ten sposób ludziom, dla których ten posiłek jest często jedynym, zjedzonym w ciągu dnia. Nie pytamy dlaczego, z jakiego powodu. Dla nas liczy się tylko człowiek, który potrzebuje pomocy i taką pomoc mu oferujemy ‒ mówi Rafał Chmielewski, prezes Stowarzyszenia na Rzecz Wspierania Aktywności Seniorów AS.

Wolontariat wspólną bronią

Maseczki ochronne szyją także wolontariusze ze Stowarzyszenia na Rzecz Osób Niepełnosprawnych „Malwa Plus” z Grodziska Mazowieckiego oraz Warsztatów Terapii Zajęciowej w Żurominie. Teraz, kiedy wszyscy pomagają, nie chcą być bezczynni, dlatego pracują nieodpłatnie, na zasadzie wolontariatu. Te szyte w Żurominie trafiają do miejscowego szpitala, Domu Pomocy Społecznej w Bądzynie oraz Stacji Opieki Pielęgniarstwa Rodzinnego Caritas w Żurominie, Mławie i Przasnyszu. Maski ochronne można również zamówić w spółdzielniach socjalnych: 4Smart w Warszawie, „Na Wspólnej” w Ostrołęce i w Fundacji Otwarte Serce, które prowadzi w Markach Centrum Integracji Społecznej.

Na przekór pandemii

„Terapeutyczny Ogród Zmysłów”, czyli swego rodzaju ogród sensoryczny dla dzieci z niepełnosprawnością intelektualną i ruchową ze specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego w Hucie, to projekt, nad którym pracuje Fundacja follow Me ze Zwolenia. Przedsięwzięcie jest ogromne i bardzo potrzebne dzieciom przebywającym w ośrodku, po to by mogły lepiej się rozwijać i być bardziej sprawne. Fundacja nawet w dobie pandemii nie przestaje zbierać środków na ten cel. Na rozległym terenie wokół ośrodka powstał już m.in. „Ogród Smaków”, w którym dzieci uczą się uprawiać warzywa. Aktualnie trwa zbiórka pieniędzy na sfinansowanie drugiego etapu inwestycji. Do tej pory udało się pozyskać ok. 62 proc. środków przeznaczonych na ten cel. Całość projektu finansowana jest ze zbiórki publicznej, dlatego realizowana jest etapami w zależności od bieżących możliwości finansowych fundacji.

Kosmiczne technologie dezynfekcji

W działania pomagające w walce z koronawirusem doskonale wpisują się usługi wykonywane przez Spółdzielnię Inwalidów CHEGOS z Sokołowa Podlaskiego, która ma w swojej ofercie dezynfekcję pomieszczeń zamkniętych, autobusów i samochodów od wirusów, bakterii i grzybów. W tym zakładzie pracy chronionej ponad 90 proc. pracowników to osoby z niepełnosprawnościami. Klienci korzystający z oferty spółdzielni mogą skorzystać z ulgi we wpłatach na PFRON, co pozwala na obniżenie kosztów świadczonych usług nawet o 20 proc. Spółdzielnia posługuje się technologią rodem z NASA, tj. promieniową jonizacją katalityczną (RCI – radiant catalitic ionization) + OZON, która umożliwia pozbycie się w ciągu 30 minut nawet 99,9 proc. patogenów znajdujących się w powietrzu i na powierzchni pomieszczeń.

Posiłki nie tylko dla medyków

Dzielnie radzą sobie w dobie pandemii podmioty ekonomii społecznej z powiatu radomskiego. Stowarzyszenie na Rzecz Osób Niepełnosprawnych RAZEM, które prowadzi restaurację „Różany Gościniec” za pieniądze pochodzące ze zbiórki przygotowuje gotowe posiłki dla personelu medycznego radomskich szpitali oraz pogotowia ratunkowego, dostarczając je na pierwszą linię frontu walki z koronawirusem. Bezpłatne dania trafiły już do radomskiego Mazowieckiego Szpitala Specjalistycznego oraz radomskiego Szpitala Specjalistycznego im. dr Tytusa Chałubińskiego. Restauracja dowozi również posiłki  najbardziej potrzebującym, osobom starszym i schorowanym, niepełnosprawnym i znajdujących się w trudnej sytuacji życiowej.

Stowarzyszenie aktywnie włączyło się również w miejscową akcję „Kupuję w Radomiu”, która ma na celu promowanie lokalnych producentów i przedsiębiorców. W dobie pandemii, ogromne znaczenie ma to, gdzie kupujemy i jakie produkty wybieramy. A podejmowane przez nas decyzje wywierają istotny wpływ na wiele aspektów naszego życia społecznego. Dlatego m.in. warto stawiać na przedsiębiorczość społeczną i takie wartości jak: empatia, solidarność społeczna, czy zero waste. Korzystajmy z kawiarni czy restauracji zatrudniających osoby z niepełnosprawnościami i róbmy zakupy w spółdzielniach socjalnych zaopatrujących się u lokalnych producentów. To w perspektywie na pewno nam się opłaci!

Obecna rzeczywistość to zamknięte szkoły, zakaz zgromadzeń, praca zdalna oraz czekające niemal na każdym kroku ograniczenia i utrudnienia w codziennym życiu. Pomimo zastoju działalności, wiele firm, w tym także te należące do sektora ekonomii społecznej, decyduje się na walkę o dobro nas wszystkich. Doceńmy to! Społeczna odpowiedzialność biznesu to obecnie nie żadna fanaberia, to konieczność.

Andrzej Idziak, Wydział ekonomii społeczne w MCPS

Fot. Aktywny Senior, Malwa Plus