W czwartek, 3 grudnia pogrzeb ś.p. Krzysztofa Kowalskiego

Nie jest łatwo zebrać siły do napisania informacji o śmierci Przyjaciela… W minioną niedzielę po południu, w szpitalu w Warszawie zmarł jeden z najlepszych ciechanowskich dziennikarzy, bardzo dobry Człowiek – Krzysztof Kowalski. W kwietniu tego roku skończył 60 lat.

Kilka tygodni temu zachorował na covid-19. Gdy w pewnym momencie wydawało się, że kryzys minął – przyszło załamanie… I śmierć…

Krzysztof był absolwentem Liceum Ogólnokształcącego w Płońsku oraz Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego. Od 1989 r. był dziennikarzem „Tygodnika Ciechanowskiego”.

Ś.p. Krzysztofa wspomina Mirosław Koźlakiewicz, prezes Rady Nadzorczej Cedrob SA, były poseł, zastępca szefa Kancelarii Prezesa Rady Ministrów w rządzie Jerzego Buzka.

Trudno jest mi zebrać myśli. Nie mogę uwolnić się od wspomnień. Jest mi bardzo smutno.

Krzysztofa poznałem przed blisko trzydziestoma laty. Był on wówczas młodym dziennikarzem, a ja młodym prezesem Cedrobu. Bardzo interesował się rozwojem naszej firmy. Zależało mu na tym, aby była ona w dobrej kondycji, bo byłaby wtedy szansa na nowe miejsca pracy, a trzeba pamiętać, że w latach dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku, w dawnym województwie ciechanowskim, było duże bezrobocie.

Krzysztof zawsze martwił się o innych, był niezwykle wrażliwy społecznie. Z czasem nasze kontakty nie ograniczały się tylko do spraw zawodowych. Byłem na Jego ślubie i przyjęciu weselnym. Wydaje się, że było to tak niedawno, a jednak jego synowie są już dorosłymi młodzieńcami.

W czasie, gdy byłem posłem, często rozmawialiśmy o przyszłości naszego kraju. Był bardzo zatroskany o jego los. Nie zawsze zgadzaliśmy się ze sobą, ale zawsze byłem przekonany o jego szczerości, uczciwości i powściągliwości w osądach. Sporadycznie pisał o mojej aktywności poselskiej, bo uważał, że ze względu na naszą bliską znajomość, mogłoby to być nieobiektywne. Rozumiałem to, bo wiedziałem, że jest rzetelnym dziennikarzem.

Na początku tego roku, w dniu moich imienin zadzwonił do mnie, aby złożyć mi życzenia. Powiedział mi również, że chciałby ze mną pogadać. Ucieszyłem się bardzo i zaprosiłem go do siebie. Rozmawialiśmy blisko trzy godziny. Wspominaliśmy dawne czasy, ale nie omijaliśmy tych aktualnych. Nie wiedziałem wtedy, że była to ostatnia nasza rozmowa. Będzie mi bardzo brakowało Krzysztofa. Jego trafnych ocen i szczerych rad. Niech odpoczywa w pokoju.

Pogrzeb Krzysztofa odbędzie się w czwartek, 3 grudnia w Sońsku. O godz. 13. w tamtejszym kościele parafialnym rozpocznie się modlitwa różańcowa. O 14. – msza św. Ś.p. Krzysztof Kowalski zostanie pochowany na sońskim cmentarzu parafialnym.

Żonie Marysi, synom Jędrkowi i Kubie składamy serdeczne wyrazy współczucia.

Fot. Marek Szyperski