Rada Gminy Regimin podjęła dzisiaj (piątek, 25 lutego) uchwałę o zamiarze likwidacji Szkoły Podstawowej w Pniewie-Czeruchach. Protestujący przeciwko temu rodzice chcą przejąć szkołę i dalej ją prowadzić.
[yframe url=’http://www.youtube.com/watch?v=N0f87VEKzWQ’]
Relacja z poniedziałkowego spotkania w Szkole Podstawowej w Czeruchach
Za uchwałą o zamiarze likwidacji opowiedziało się 10 radnych, jeden był przeciw, dwóch wstrzymało się od głosu, a dwóch było nieobecnych. Teraz zamiar likwidacji zaopiniuje mazowieckie Kuratorium Oświaty.
Decyzja radnych oznacza, że szkoła przestanie istnieć z końcem tegorocznych wakacji. Uczniowie, a jest ich 45, trafią do Szkoły Podstawowej w Regiminie.
– Zakładamy stowarzyszenie, które będzie chciało dalej poprowadzić szkołę – powiedziała nam dzisiaj szefowa Komitetu Rodziców Małgorzata Turowska. – Jesteśmy już po rozmowach z sanepidem. Byłam w Kałęczynie [w tej miejscowości w gminie Sońsk od kilku lat działa szkoła przejęta przez podobne stowarzyszenie – red.], widziałam tamtejszą szkołę.
Pomoc w tworzeniu stowarzyszenia i przejmowaniu szkoły zadeklarował w rozmowie z ciechtivi.pl radny powiatowy Marek Milewski, który wspierał protestujących rodziców podczas ostatniego spotkania z wójtem gminy Regimin Lechem Zduńczykiem.
W poniedziałek (21 lutego) wieczorem w szkole spotkali się rodzice uczniów, nauczyciele i mieszkańcy z wójtem gminy Regimin Lechem Zduńczykiem i częścią radnych gminnych. – Ten proces nie dotyczy tylko gminy Regimin, to jest proces powszechny – mówił wójt. – Idziemy w dół jeśli chodzi o demografię.
Szkoła w Czeruchach jest najmniejszą z trzech istniejących w gminie – chodzi do niej 45 dzieci. Wójt wyliczał, że utrzymanie jednego ucznia kosztuje tu średnio ok. 14 tys. zł miesięcznie, podczas gdy w szkole w Regiminie – 9 tys. 300 zł, a w Zeńboku – 7 tys. 300 zł. – Rocznie gmina dokłada do szkół 1,6 mln zł – mówił Lech Zduńczyk. I dodawał, że bardziej już szkolnych kosztów ciąć nie można. – Nie ograniczę przecież ogrzewania, czy oświetlenia – mówił.
Do protestujących przeciwko likwidacji ekonomiczne argumenty nie trafiały. – Może trzeba szukać oszczędności gdzie indziej? – padło pytanie z sali.
Szefowa Komitetu Rodziców Małgorzata Turowska przytaczała informacje z kraju o szkołach mniejszych niż ta w Czeruchach, a które nie zostały zlikwidowane. – 17 uczniów plus czterech przedszkolaków, dziewięciu uczniów plus dwóch przedszkolaków – wyliczała. – Może my rodzice pomożemy – mówiła. – Możemy przejąć wiele obowiązków, za które dziś ktoś bierze pensje.
Protestującym, mimo wsparcia m.in. przez szefową ciechanowskiego Związku Nauczycielstwa Polskiego Jadwigę Pajewską i radnego powiatowego Marka Milewskiego, nie udało się nakłonić władz gminy do odstąpienia planowanego na najbliższy piątek głosowania na sesji Rady Gminy projektu uchwały o zamiarze likwidacji szkoły. Wójt Zduńczyk przekonywał, że nawet jeśli ta uchwała zostanie podjęta – nie będzie niczego przesądzać, bo w ciągu następnych sześciu miesięcy radni mogą nie podjąć uchwały o likwidacji. Zwłaszcza, jeśli protestujący przedstawią propozycje oszczędności, albo np. przejęcia szkoły przez fundację, którą by utworzyli.
Rodzice i nauczyciele zgodnie podkreślali, że uczniowie podstawówki z Czeruch osiągają najlepsze w gminie wyniki w nauczaniu. – Koszty ekonomiczne są ważne, ale koszty społeczne jeszcze ważniejsze. Nie pan nie zabiera tym ludziom ich wspólnego dobra – apelował do wójta asystent posła Marka Opioły Rafał Kossowski.
msz