Dał się nabrać na kryptowaluty. Stracił sporo pieniędzy

Mieszkaniec powiatu ciechanowskiego zainwestował pieniądze na na „giełdzie internetowej” i stracił 120 tys. zł. Uwierzył oszustowi podającemu się za doradcę inwestycyjnego.

40-letni mężczyzna zgłosił się wczoraj (czwartek, 15 grudnia) do do Komendy Powiatowej Policji w Ciechanowie. Poinformował, że we wrześniu znalazł reklamę dotyczącą inwestycji giełdowych. – Mężczyzna wypełnił wniosek podając swoje dane kontaktowe, po czym zadzwoniła do niego kobieta przedstawiając się jako specjalistka od inwestycji. Mężczyzna został poinstruowany jak ma założyć rachunek na giełdzie, który będzie służył do inwestycji, następnie  kobieta namówiła go do zainstalowania aplikacji służącej do zdalnego pulpitu informując mężczyznę, że musi mieć podgląd aby pomóc mu w inwestowaniu pieniędzy. Mężczyzna rozpoczął inwestycje, na początku wpłacał niewielkie kwoty. Zyski z inwestycji były pokaźne, jednak mieszkaniec pow. ciechanowskiego widział je tylko w wirtualnym portfelu. Gdy postanowił wypłacić pieniądze na swój prawdziwy rachunek bankowy wtedy zaczęły się problemy. W efekcie kontakt z fałszywą konsultantką, specjalistką czy też doradcą zwyczajnie się urwał. Kobieta nie odbierała telefonów i nie odpisywał na wiadomości. W wyniku działania fałszywego doradcy mężczyzna oszacował swoje straty na kwotę ponad 100 tys. złotych – relacjonuje oficer prasowy KPP w Ciechanowie nadkom. Jolanta Bym.

Policjanci przypominają by dokładnie sprawdzać komu powierzamy nasze oszczędności. W wielu przypadkach pokrzywdzeni poświęcają czas na weryfikację, ale dopiero po utracie pieniędzy. Wtedy okazuje się, że kilkanaście minut uchroniłoby przed stratami.

Nie instalujmy podejrzanych aplikacji, które żądają dostępu do danych z naszego konta bankowego, czy kart kredytowych. Nie otwierajmy linków wysyłanych od osób nam nieznanych. Mogą „zainfekować” nasz komputer, bądź telefon, a dzięki którym oszuści przejmą kontrolę nad naszym kontem bankowym!

Decyzję o inwestowaniu warto skonsultować z rodziną, znajomymi czy rzeczywistymi doradcami, którzy mają doświadczenie i można się z nimi spotkać. Nigdy nie mamy bowiem pewności, czy osoba, z którą rozmawiamy przez telefon, jest tym, za kogo się podaje.

Pamiętajmy, że w internecie, podobnie jak w życiu należy stosować zasadę ograniczonego zaufania!Ostrzegajmy przed tego typu sytuacjami naszych bliskich oraz znajomych.

Red

Fot. pixabay.com/Zdjęcie ilustracyjne