Były już jelenie w dawnej (niestety) jednostce wojskowej, sarny i łosie w prywatnych ogródkach, wydry wyjadające ryby w stawach koło zamku. W Ciechanowie przybywa dzikich zwierząt.
– Jechałam ulicą Armii Krajowej – opowiada ciechanowianka. – „Biały” dzień, a tu patrzę – tuż przed maską samochodu przebiegł lis.
Lisy można spotkać także w innych częściach miasta. W Ciechanowie żyją także jenoty, borsuki, kuny, nie wspominając już o bażantach czy zającach.
Tomasz Dróżdż, zastępca nadleśniczego Nadleśnictwa Ciechanów mówi, że dzikich zwierząt w mieście jest coraz więcej. Powinniśmy być ostrożni, gdy się na nie natkniemy.
[yframe url=’http://www.youtube.com/watch?v=tGqqj1NYUhE’]
msz