Miliony dolarów po wujku z Afryki

W ciągu kilku dni stanąłem przed perspektywą otrzymania ponad 10 mln dolarów. M.in. w spadku po nieznanym mi dotąd krewnym, który zginął w wypadku samochodowym w zachodnioafrykańskim Beninie.

– Mój Drogi – napisał do mnie pewien prawnik z Beninu. I połowa z 12,5 mln dolarów dla mnie. – Mój Drogi – napisała córka pewnego, nieżyjącego już afrykańskiego polityka. Ona była już mniej hojna – 20 proc. z 8,5 mln dolarów. – Drogi przyjacielu – to kupiec znad Zatoki Perskiej, z Dubaju. Proponuje 25 proc. z 12 mln dolarów.

A rzecznik ciechanowskiej policji nadkomisarz Leszek Goździewski tylko się uśmiecha i mówi: – Nie liczmy na łatwe pieniądze.

[yframe url=’http://www.youtube.com/watch?v=qMY6jqYuP-w’]

Na czym polega ten przekręt?

Prawnik z Beninu napisał, że niejaki Peter Szyperski, inżynier pracujący w Afryce Zachodniej dla znanych koncernów naftowych, wraz z całą rodziną zginął w wypadku w lipcu 2007 r. Adwokat szukając jego krewnych dotarł w końcu do mnie. Sprawa jest poważna bo zmarły w jednym z benińskich banków pozostawił 12,5 mln dolarów amerykańskich. Połowa dla mnie, połowa dla prawnika. Muszę tylko mu wysłać swoje pełne dane adresowe, podać wiek, zawód i stanowisko oraz numery telefonów.

Córka polityka z Sudanu – ofiary samolotowej katastrofy – prosi mnie o pomoc w wycofaniu 8,5 mln dolarów zdeponowanych w banku w Burkina Faso. Dostanę za to 20 proc. tej sumy. Na początek nie muszę podawać żadnych danych. Wystarczy mail z odpowiedzią, że zgadzam się pomóc.

Kupiec z Dubaju, zanim poważnie zachorował, był bardzo źle nastawiony do innych ludzi i skupiony tylko na zarabianiu pieniędzy. Teraz chce to zrekompensować. Porozdzielał już część pieniędzy pomiędzy organizacje charytatywne w Algierii, Malezji, Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Teraz chce, żebym ja pomógł mu przekazać organizacjom charytatywnym [zakładam, że w Polsce – msz.] 12 mln dolarów. Co ja będę z tego miał? „Drobnostka” – 25 proc. Wystarczy, że skontaktuję się mailowo z adwokatem w Holandii.

„Nigeryjski przekręt”, „Przekręt 419” – to od numeru artykułu w nigeryjskim Kodeksie Karnym. Przeważnie polega to na tym, że oszust proponuje ofierze podział pieniędzy, ale operacja ta wymaga często dodatkowych działań: wpłat na konto w celu np. opłacenia formalności, opłaty w celu założenia konta, przelania pieniędzy nawet łapówki dla miejscowych urzędników. Zdarza się, że oszuści chcą nawet przesłania skanów dowodów osobistych lub paszportów i numerów kont bankowych. Rzekomo w celu przelania gotówki. Tymczasem mogą ogołocić nasze konto.

O dziwo, są osoby, które dają się na to nabrać. Pięć lat temu Polska Agencja Prasowa informowała o mieszkance Nowego Sącza, która straciła 250 tys. zł. Dostała maila z Wybrzeża Kości Słoniowej. Chodziło o pomoc w przekazaniu 8,5 mln dolarów na utworzenie w naszym kraju fundacji. Sądeczczanka miała za to otrzymać 30 proc. tej kwoty.

Czas mijał, pieniądze na konto kobiety nie wypływały, za to ona była proszona o kolejne wpłaty: a to na założenie rachunku, a to na odblokowanie przelewów lub odzyskanie pieniędzy, które omyłkowo przelano na inne konto.

Gdy kobieta dostała list z Afryki – zamiast czeku na 2,5 mln dolarów były w nim podarte czyste kartki. Interweniowała u adwokata z Beninu „pilotującego” sprawę. Ten oświadczył, że czek został skradziony. Jego unieważnienie kosztuje 25,5 tys. dolarów, z czego Polka musi zapłacić 8 tys.

Potem konieczne były korekty w dokumentach – wydatek 24,5 tys. funtów brytyjskich. Podatek od nieprzelanych jeszcze milionów – 54 tys. funtów (kobieta zapłaciła tylko pierwszą ratę – 27 tys. funtów); 1,2 tys. zł za sortowanie pieniędzy; 1,8 tys. funtów za odprawę celną.

Koszt podróży do Londynu, bo zniecierpliwiona kobieta wybrała się w końcu osobiście nad Tamizę, zobaczyć swą fortunę, był już naprawdę bardzo niewielki w porównaniu z dotychczasowymi wydatkami. A konta w Londynie – oczywiście nie było.

Policjanci radzą – otrzymałeś takiego maila? Nie rób nic, nie odpisuj, nie wykazuj żadnego zainteresowania. Wyrzuć „miliony” do kosza skrzynki mailowej.

Ale duże i łatwe pieniądze kuszą. I nabierają się nie tylko Polacy. Na jednym z finansowych portali można znaleźć informację, że tylko w USA oszuści są w ten sposób w stanie wyłudzić milion dolarów dziennie.

msz