Muzeum Romantyzmu w sieci – Historia jednego obrazu

Wojciech Horacy Kossak herbu Kos (ur. 31 grudnia 1856 w Paryżu, zm. 29 lipca 1942 w Krakowie), syn Juliusza Kossaka i brat bliźniak Tadeusza Kossaka. Drugie imię otrzymał po ojcu chrzestnym francuskim malarzu Horacym Vernecie.

Polski malarz, przedstawiciel nurtu malarstwa o tematyce historycznej i batalistycznej. Był współautorem (z Janem Styką) panoram: “Racławice” (1893-1894), “Berezyna” (1895-1896), “Bitwa pod piramidami” (1901) oraz szkiców do niezrealizowanej “Samosierry” (1900). Współpracował jako ilustrator z czasopismami: “Kłosy”, “Tygodnik ilustrowany”, “Biesiada literacka”, “Świat”, “Wędrowiec”. Malował także obrazy o tematyce myśliwskiej i był znakomitym portrecistą. Urodzony w Paryżu, wychowany w duchu patriotycznym, odbył w ciągu całego życia wiele podróży. Doskonale opanował sztukę malowania koni. W późniejszym okresie twórczości malował masowo sceny rodzajowe, batalistyczne, portrety z koniem. W jego dorobku należy oddzielić dzieła wielkiej klasy od tworzonych w pośpiechu na zamówienia.

W domu rodzinnym – Kossakówce, która była miejscem spotkań krakowskiej inteligencji widywał Modrzejewską, Lenartowicza, Asnyka, Bartelsa, Brandta, brata Alberta. Uczył się malarskiego fachu od swojego ojca, Juliusza. W 1871 r. rozpoczął swą naukę w Szkole Rysunku i Malarstwa, by w 1875 r. znaleźć się w Akademii Sztuk Pięknych w Monachium. Odbył roczną służbę wojskową w krakowskim pułku ułanów (1876/1877), a potem w Paryżu doskonalił warsztat malarski w École des Beaux-Arts u Léona Bonnata i Aleksandra Cabanela. W 1883 r. Kossak powrócił do Krakowa, a 16 lipca 1884 r. ożenił się z Marią Kisielnicką z Kisielnicy herbu Topór. Przebudował Kossakówkę i urządził własną pracownię, w której malował w przerwach między licznymi podróżami po całym świecie przez około pięćdziesiąt lat. Na świat przyszły dzieci: Jerzy Kossak, Maria Pawlikowska-Jasnorzewska i Magdalena Samozwaniec. W 1908 r. był założycielem grupy malarskiej „Zero”. W 1909 wszedł w skład dyrekcji Towarzystwa Przyjaciół Sztuk Pięknych, a w latach 1913 – 1916 był prezesem. Po wybuchu I wojny światowej został powołany do armii austriackiej, zaś od 1918 r. służył w wojsku polskim jako major 3. pułku ułanów. W latach 1915-1919 był także profesorem w Szkole sztuk Pięknych w Warszawie. Po wybuchu II wojny światowej pozostał w okupowanym przez Niemców Krakowie i przyjął ponownie funkcję prezesa TPSP.

W listopadzie 1886 r. Wojciech Kossak przyjeżdża do Budapesztu. Do pracy miał przydzielony maneż cesarzowej, słynnej z urody Elżbiety z Wittelsbachów (Sissi). W pierwszej kolejności miał namalować cesarskie polowanie wraz z jego uczestnikami. Udał się więc do myśliwskiej cesarskiej rezydencji Gödöllö.

Kossak odtworzył to polowanie we „Wspomnieniach”. Rozpoczęło się ono o 10 rano w polu, kiedy uczestnicy czekali na przyjazd cesarza i jego najstarszej córki arcyksiężnej Gizeli. Wszyscy ubrani byli jednakowo według angielskiej mody, nakazującej nosić czerwone surduty z jednorzędowym zapięciem, obcisłe białe bryczesy, buty ze sztylpami i wysokie czarne cylindry. Jeździeckie toczki mieli tylko dojeżdżacze, którzy w rękach trzymali długie baty i popędzali sforę psów. Surduty w kolorach ciemnobrązowym i ciemnozielonomorskim mieli uczestnicy, którzy nie należeli do żadnej organizacji myśliwskiej, a zaliczali się do gości cesarza. W taki surducie był też Kossak, który dosiadał wypożyczonemu mu konia o wartości 7000 florenów. Cesarz nadjechał punktualnie i wówczas ruszono w pogoń za lisem. Gdy po pół godzinie listy zgubiły trop, cesarz na karym koniu, podjechać miał do Kossaka i zagadnąć po niemiecku: „Pan będzie, jak słyszałem, malował ten obraz? Bardzo się na to cieszę.” Szybko jednak psy podjęły na nowo trop i pogoń była kontynuowana. Po polowaniu Wojciech Kossak przystąpił do sporządzania szkiców koni i ludzi, które potem rozdawał arystokracji. Pomocne wówczas były też fotografie. Tak powstał obraz „Polowanie cesarskie w Gödöllö, którego tło stanowi jesienny krajobraz. Dominuje zielonkawo-szary koloryt przełamywany czerwienią, bielą i zielenią. Cesarz jednak nie zdecydował się ostatecznie na kupno obrazu. Nabył je wówczas Stefan Dziewulski z Warszawy.

Po namalowaniu tego obrazu, artysta cieszył się uznaniem jako znakomity portrecista. W latach 1895–1902 będąc protegowanym cesarza Wilhelma II mieszkał w Berlinie malując obrazy dla dworu pruskiego.

Przygotowała: kustosz Beata Woźniak, przewodnik – Dział Obsługi Turystycznej i Promocji Muzeum Romantyzmu w Opinogórze

Fot. Michał Krzyżanowski/Muzeum Romantyzmu