Miał ponad 2,3 promila alkoholu. Zatrzymany przez świadków na stacji paliw trafił do policyjnego aresztu.
W gminie Szydłowo, w powiecie mławskim, przypadkowi świadkowie zauważyli kierowcę opla, który nie panował nad pojazdem. W pewnym momencie mężczyzna wjechał na stację paliw i poszedł kupić kilka piw. Dalej już nie pojechał, zatrzymali go obserwujący sytuację świadkowie, którzy natychmiast powiadomili policję. Nietrzeźwemu kierowcy grozi wysoka grzywna oraz kara do dwóch lat pozbawienia wolności.
– To przykład skutecznej reakcji, która uniemożliwiła dalszą jazdę pijanemu kierowcy. Przypadkowi świadkowie zapobiegli niebezpieczeństwu. Do zdarzenia doszło w niedzielę po południu, na terenie gminy Szydłowo. Przypadkowi świadkowie, jadąc w kierunku Szydłowa, zauważyli kierującego oplem, który wyraźnie nie panował nad pojazdem. Ruszyli za nim. Podejrzany kierowca wjechał na pobliską stację paliw. Wysiadł z samochodu, po chwili wrócił z kilkoma piwami, próbował odjechać. Uniemożliwili mu to świadkowie, którzy natychmiast powiadomili policję. Mężczyzna próbował uciec z miejsca zdarzenia, został jednak natychmiast zatrzymany i obezwładniony przez interweniujący patrol. Jak się okazało, zatrzymany kierowca opla, 60-letni mieszkaniec pow. mławskiego, miał w organizmie ponad 2,3 promila alkoholu. W rozmowie z policjantami oświadczył, że zanim wsiadł do samochodu wypił jedynie 100 ml wódki. Został osadzony w policyjnym areszcie. Dziś usłyszał zarzut kierowania pojazdem, będąc w stanie nietrzeźwości. Grozi mu wysoka grzywna oraz kara do 2 lat pozbawienia wolności – relacjonuje oficer prasowy KPP w Mławie asp. szt. Anna Pawłowska.
Mławscy policjanci dziękują świadkom za reakcję. Te osoby nie zignorowały sygnałów, świadczących o niebezpieczeństwie, postanowiły działać i natychmiast powiadomiły policję.
red