29 maja kilkunastu żołnierzy 5. Mazowieckiej Brygady Obrony Terytorialnej obchodzić będzie Dzień Weterana Działań poza Granicami Państwa.
W 2011 r, Sejm Rzeczpospolitej Polskiej ustanowił dzień 29 maja Dniem Weterana Działań poza Granicami Państwa. Tego samego dnia przypada Międzynarodowy Dzień Uczestników Misji Pokojowych ONZ. Na przestrzeni lat polscy żołnierze brali udział w misjach zagranicznych w wielu państwach, m.in. w Syrii, Czadzie, Iraku czy w Afganistanie.
W szeregach 5. Brygady, terytorialną służbę wojskową pełnią zarówno ludzie młodzi, którzy nie mieli styczności z wojskiem jak i osoby po przysiędze wojskowej. Oprócz 16 – dniowych szkoleń podstawowych WOT oferuje także szkolenia wyrównawcze trwające 8 dni, które skierowane są do osób po przeszkoleniu wojskowym. Wśród tych żołnierzy są zarówno żołnierze po służbie zasadniczej jak i osoby po przeszkoleniach wojskowych.
Są wśród nich także uczestnicy misji poza granicami naszego kraju, tak jak np. st. szer. Nurzyński Przemysław, który swoją przygodę z wojskiem rozpoczął w Centrum Szkolenia Wojsk Lądowych w Poznaniu, gdzie kształcił się w Szkole Młodszych Specjalistów. Swoje pierwsze zawodowe szlify zdobywał w 15 Brygadzie Zmechanizowanej im. Zawiszy Czarnego w Giżycku.
– Decyzja o moim udziale w misji zagranicznej zapadła z dniem przybycia do Giżycka, na pierwszym spotkaniu z przełożonym, który zapytał czy chciałbym wyjechać na misję ONZ UNDOF Syria Izrael – wspomina st. szer. Nurzyński – po pozytywnej decyzji komisji lekarskiej rozpocząłem szkolenie w Centrum Szkolenia na potrzeby Sił Pokojowych w Kielcach. Następnie już tylko wylot samolotem z Katowic do Tel Awiwu. Pierwszy szok to różnice między Europą, a Bliskim Wschodem, klimat, kultura ale ludzie przyjaźnie nastawieni w szczególności do polskich żołnierzy. Gdy nadszedł czas powrotu do Polski, żal było się żegnać z kolegami z posterunku, a po powrocie ciężko było się przyzwyczaić do tego, co było codziennością przed wyjazdem na misję – z uśmiechem wspomina Nurzyński.
Po kilkunastu latach przerwy, będąc ojcem dwóch córek i posiadając ustabilizowane życie rodzinne i zawodowe, pan Przemek zatęsknił za wojskiem. Był to czas kiedy rozpoczęło się formowanie Wojsk Obrony Terytorialnej, a 5 Mazowiecka Brygada Obrony Terytorialnej ruszyła ze swoimi pierwszymi szkoleniami. Dzięki doświadczeniu wojskowemu, Nurzyński nie musiał odbywać tzw. „szesnastki”, wystarczyło szkolenie wyrównawcze, żeby przypomnieć sobie to, czego nauczył się wcześniej służąc w wojsku. – W naszej brygadzie mogę wykorzystać doświadczenie, które zdobyłem w służbie zasadniczej na misji. Porównując służbę w wojsku kiedyś a dziś, z pewnością na plus jest wyposażenie żołnierza, dostęp do materiałów szkoleniowych, szeroki program nauczania, kursy. Dziś żołnierz ma łatwej szkolić się i zdobywać umiejętności. Dziś gdybym miał możliwość wyjechania na misję, na pewno bym z tego skorzystał. Taka misja wiele żołnierzowi daje, lecz jednocześnie wiele od żołnierza wymaga. Najważniejsze, żeby żołnierz był wyszkolony, a przede wszystkim aby godnie reprezentował Polskę.
Szer. Mariusz Majewski 38 – latek z Jednorożca, również wstępując w szeregi 5. Brygady wniósł swoje doświadczenie misyjne, jednakże zanim udało mu się wyjechać by służyć poza granicami naszego kraju, odbył służbę w kilku różnych jednostkach wojskowych. Krótko przed zakończeniem służby nadterminowej nadarzyła się okazja, by w końcu doświadczyć czegoś nowego – Gdy pod koniec służby dostałem ofertę wyjazdu na misję, zapisałem się nie mówiąc nic nikomu aż do samego odlotu. Zawsze miałem problem z usiedzeniem w jednym miejscu – to, plus ciekawość świata skłoniły mnie do podjęcia tego kroku. Na początku był strach. Ciągłe strzały i wybuchy w tle działały na wyobraźnię. Nie wszyscy wytrzymali. Broń i magazynki cały czas przy sobie. Z czasem jednak tak nam to spowszedniało, że nikt już nie zwracał na nie uwagi – wspomina pan Mariusz – Zagrożenie płynęło też z fauny i flory. Skorpiony, węże, pająki. Jakiś wirus żołądkowy, nie pamiętam nazwy, który nieleczony mógł się źle skończyć. Wszystko to jednak stawało się normalnością – dodaje Mariusz Majewski.
Po 12 latach przerwy, na spotkaniu informacyjnym z żołnierzami 5. MBOT podjął decyzję o powrocie w kamasze – Pierwszy zapis na rok. Obawiałem się że napotkam głównie bezrobotnych, oczekujących łatwych pieniędzy i nic nie dających od siebie. Pomyliłem się i to sromotnie. Kolejny kontrakt już ze spokojem ducha przedłużałem do 2028roku. Szeregi OT są pełne ludzi z pasjami, ciekawymi zainteresowaniami i co chyba najważniejsze z chęcią niesienia pomocy oraz obrony Ojczyzny. Chyba największym szokiem porównując „zetkę” do OT to kultura zwracania się do siebie Przełożeni-Podwładni. Wszystko na Pan/Pani z kulturą nie wymuszoną i nie sztuczną. No i w OT nie ma czasu na zbijanie bąków i przetapianie czasu w nudę. Harmonogramy ćwiczeń bardzo napięte. Szkolenia wymagające zarówno sprawności fizycznej jak i umysłowej. Nigdy nie wiązałem swego życia i kariery z wojskiem, ale nie żałuję tych lat tam spędzonych. Wojsko, a przede wszystkim misja w Syrii, to był dla mnie kop w stronę dorosłości i samodzielności – mówi Majewski.
Weteranom misji międzynarodowych, uczestnikom misji pokojowych, żołnierzom, funkcjonariuszom i pracownikom Polskich Kontyngentów Wojskowych z okazji Dnia Weterana Działań poza Granicami Państwa składamy wyrazy najwyższego uznania, życzymy wszelkiej pomyślności osobistej oraz zadowolenia z obowiązku spełnionego wobec Ojczyzny. Niech towarzyszy Wam każdego dnia zdrowie, życzliwość, szacunek oraz satysfakcja.
Aneta SZCZEPANIAK, Rzecznik prasowy. 5. Mazowiecka Brygada Obrony Terytorialnej
Fot. 5. MBOT/ Krzysztof Żyła, sejm.gov.pl