Ok. 40-letni mężczyzna pilnujący budowy przy ul. Witosa w Ciechanowie zmarł w przyczepie kampingowej, w której dyżurował. Na miejscu jest już ekipa dochodzeniowa.
Dzisiaj (wtorek, 18 marca) rano przez zatłoczoną Płocką i wiadukt przeciskały się na sygnale (z wielkim trudem) dwa strażackie wozy bojowe. – O 7.39 dostaliśmy dostaliśmy zgłoszenie z Centrum Powiadamiania Ratunkowego o tym zdarzeniu – relacjonuje rzecznik ciechanowskiej Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej Grzegorz Pawlicki. – Na miejscu okazało się, że właściciel firmy, która prowadzi budowę przyjechał dziś rano na jej teren i w szczelnie zamkniętej przyczepie znalazł dozorcę.
Z dotychczasowych ustaleń wynika, że mężczyzna najprawdopodobniej dogrzewał się butlą gazową. W pewnym momencie płomień mógł zgasnąć natomiast gaz nadal się ulatniał. Przyczyny śmierci mężczyzny ustali śledztwo.
a