Tragedia w Żochach. Pies zagryzł właściciela

62-letni mężczyzna zmarł w wyniku odniesionych obrażeń. Poważnie ranna została także jego żona. Policjanci musieli zastrzelić psa. – Rzucił się na nich – relacjonuje rzecznik ciechanowskiej policji nadkomisarz Leszek Goździewski.

Na miejscu tragedii był ciechanowski prokurator rejonowy Tomasz Bulc. – Do zdarzenia doszło ok. 15. – opowiada. – Z pierwszych ustaleń wynika, że najprawdopodobniej to właściciel spuścił psa z łańcucha.

Na razie nie wiadomo dlaczego pies, duży mieszaniec przypominający owczarka niemieckiego, zaatakował swego pana? Żona próbowała odpędzić psa od męża, ale w pewnej chwili upadła i wtedy zwierzę bardzo mocno ją pogryzło. – Mężczyzna zmarł na miejscu – mówi prokurator Tomasz Bulc. – Jego żonę pogotowie ratunkowe zabrało do szpitala.

Policjantów zaalarmowała sąsiadka. Gdy przyjechali na miejsce – pies (rzucił się na nich. – Dlatego musieli go zastrzelić – mówi rzecznik komendy powiatowej nadkomisarz Leszek Goździewski.

Z nieoficjalnych ustaleń wynika, że pies zazwyczaj był uwiązany. Dlaczego akurat teraz właściciel spuścił go z łańcucha – nie wiadomo.

Postępowanie w sprawie tragedii w Żochach będzie prowadziła ciechanowska Prokuratura Rejonowa. Będzie wykonana sekcja zwłok, która pozwoli na oficjalne ustalenie przyczyny śmierci 62-latka.

msz