Wiceminister Wąsik na pomoc dworcowi w Gąsocinie

Mieszkańcy Gąsocina chcą ratować zabytkowy budynek dworca kolejowego. Dzisiaj (wtorek, 14 stycznia) z pomocą przyszedł im wiceminister spraw wewnętrznych i administracji, poseł PiS Maciej Wąsik.

Na sesji Rady Gminy Sońsk Maciej Wąsik przedstawił dwa warianty uratowania gąsocińskiego dworca: wpisanie go przez Polskie Koleje Państwowe do programu rewitalizacji dworców w latach 2016-2023 lub zagospodarowanie przez należącą do Lasów Państwowych spółkę Domy Drewniane.

– Natomiast jest kwestia zagospodarowania tego dworca, bo jest on dużo większy niż potrzeby PKP – mówił na sesji w Sońsku wiceminister Wąsik. – Na pewno PKP będą chciały komercyjnie to zagospodarować. Spółka Domy Drewniane promuje, jak wskazuje jej nazwa – drewniane budownictwo. – Ta spółka zastanawia się, czy nie podpisać z wójtem i PKP porozumienia w celu zrobienia z dworca takiego modelowego miejsca, gdzie pokazywaliby swoje technologie, fotowoltaikę, żeby taki dworzec był absolutnie ekologiczny.

Które rozwiązanie może zostać wybrane? – Wszystko zależy od decyzji zarządu PKP i od oferty spółki Domy Drewniane – powiedział wiceminister. Oznajmił, że doprowadzi jak najszybciej do spotkania wójta gminy Sońsk Jarosława Muchowskiego z zarządem PKP. Być może już w przyszłym tygodniu.

Drewniany dworzec w Gąsocinie zbudowano jeszcze za zaboru rosyjskiego w 1877 r. na trasie Kolei Nadwiślańskiej. W latach 2009-2010 był wykonany częściowy remont budynku i na tym się skończyło 10 lat temu dworzec został zamknięty i od tamtej pory niszczeje. PKP nie wpisały go do planów inwestycyjnych w ramach realizowanego obecnie przez nie programu na lata 2016-2023.

Przeciwko takiej sytuacji protestują mieszkańcy. – Gdy jedziemy do Ciechanowa czy Warszawy deszcz leje, my stoimy na gołym peronie, a dworzec niszczeje – mówili dziennikarzom. – Wszyscy stoją, drżą z zimna, coś strasznego, żeby tyle lat i nie było to załatwione. Mam dwójkę dzieci, która dojeżdża do szkoły, dzieci marzną zimą, nie mają gdzie się schować.

– To jest najstarszy tego typu budynek w Polsce, a na Mazowszu to jest perełka – mówi Krzysztof Wawruch. -Nie może tak być że w wolnej Polsce nie można odtworzyć czegoś co jest dla dziedzictwa bezcenne, tu nie ma przebacz: główna linia kolejowa, dworzec historyczny i nie może być tak, że czeka latami zapomniany i czeka na to żeby się zawalić – dodaje Arkadiusz Kozyra. – Nie ma ani ubikacji, ani dworca, który tętnił życiem. Tak było w XX w, w XIX w. a mamy XXI wiek i mamy dworzec widmo – kwituje Alicja Brukwicz, radna gminy Sońsk, w której leży Gąsocin.

Władze gminy Sońsk kilka razy interweniowały w sprawie remontu dworca. – Odbijamy się od ściany. PKP nie są najwyraźniej zainteresowane tym tematem – uważa wójt Jarosław Muchowski.

Fot. Monika Szyperska/Mieszkańcy przed dworcem w Gąsocinie