W rocznicę rosyjskiej napaści na Ukrainę Banki Żywności podsumowały pomoc udzielaną ukraińskim uchodźcom i tym, którzy na Ukrainie pozostali. Publikujemy materiał dotyczący Banku Żywności w Ciechanowie.
Punkt Pomocy
Nasz bank uruchomił Punkt Pomocy dla Uchodźców, gdzie każda osoba, która przybyła po 24 lutego do Polski, może otrzymać pomoc żywnościową. Przychodzili tam ludzie, którzy nie orientowali się w nowym dla nich miejscu i zagubienie bez znajomości języka polskiego. Punkt okazał się czymś więcej niż sklepem charytatywnym- pełnił również funkcję informacyjną, konsultacyjną i doradczą. Udało nam się tam nawiązać relacje i zapewnić Ukraińcom poczucie bezpieczeństwa przez krótką rozmowę, komplement czy ciepłe słowo.
Kilka z nich zapadło w naszą pamięć. Starsza elegancka pani w białych butach, cieszyła się, że nie pada deszcz, bo jej buty miały dziurawe podeszwy. W Kijowie prowadziła sklepik z butami.
Odwiedziła nas bardzo smutna kobieta. Zapytałyśmy, czy można pomóc. Poprzedniego dnia otrzymała informację, że jej syn zginął na froncie. Płakałyśmy razem z nią.
Nastoletni chłopiec przychodził z mamą i niepełnosprawną siostrą. Zawsze był poważny i opiekuńczy. Bardzo tęsknił za tatą i szkołą.
Zaoferowała pomoc jako wolontariuszka. Okazała się utalentowaną malarką, absolwentką Narodowej Akademii Sztuk Wizualnych i Architektury w Kijowie. Skontaktowaliśmy ją z SAP Art- stowarzyszeniem miejscowych artystów plastyków, którzy podpowiedzieli gdzie kupują potrzebne artykuły malarskie. Katryna sprzedała już kilka swoich obrazów.
Podczas odbioru jedzenia jedni byli wdzięczni, inni zawstydzeni i onieśmieleni. A niektórzy zagniewani. Stracili wszystko, nadzieję też.
Ciężarówki z pomocą
W 2022 roku wysłaliśmy 150 transportów do różnych miejsc w Ukrainie. Kijów, Łuck, Nowowołyńsk, Żmyrowka, Czernichów, Iwano-Frankowsk. To nazwy, które wcześniej nie budziły żadnych skojarzeń. Teraz kojarzą nam się z konkretnymi twarzami. Przyjeżdżają do nas ukraińskie organizacje, również kościelne, przedstawiciele z małych miejscowości, w których przebywają uchodźcy wewnętrzni.
Co miesiąc 31 ukraińskich organizacji otrzymuje wsparcie na miarę naszych możliwości. Stale o nich pamiętamy. Kola z „Misja Zoria” z Równego jeździ z gumanitarnu do pomohu do rejonów najbardziej niebezpiecznych. Blisko frontu. Gdy tam dociera ludzie na kolanach dziękują mu za jedzenie. Często nie mieli skąd wziąć chleba przez tydzień lub dłużej. Kola przysyła nam filmiki. Słychać na nich strzały, wybuchy. Jego busik też był ostrzelany. Na szczęście poszły tylko szyby. Jacek z Wybrzeża jeździ do Ukrainy w konwojach różnych organizacji pomocowych od początku wojny. Poznaliśmy się przez punkt recepcyjny, który otrzymywał od nas wsparcie. Jacek przyjechał do nas jako wolontariusz jednej z organizacji i praktycznie od tamtej pory uzupełniamy jego samochód w każdej wyprawie do Ukrainy. Był tam już 25 razy.
Dzięki jednemu z naszych partnerów Bank Żywności otrzymał darowiznę mrożonego dorsza z Norwegii dedykowaną dla uchodźców. Ze względu na specyfikę i wymogi transportowe postanowiliśmy sami zawieźć część ryb bezpośrednio do Łucka. Zorganizowaliśmy mini konwój i dwoma samochodami zawieźliśmy świeżą i mrożoną żywność. Część darowizny zawieźliśmy do szpitala dla żołnierzy w Bereznem. Tego wyjazdu nie zapomnimy. I nie zapomnimy o ludziach, którzy tam potrzebują naszej pomocy. Ten maraton pomocy skończy się po zakończeniu wojny. A może i nie.
Warsztaty z wrażliwości
Na warsztat integracyjno-kulinarny przyszła starsza pani z ogromną torbą. Przyniosła zrobione przez siebie różowe „zefirki” i jeszcze inne „sładkości.” Przygotowywała je do późna w nocy. Powiedziała, że Ukraińcy są gościnni i w ten sposób chciała tę gościnność okazać Na jednym warsztacie dziewczyny zaproponowały, że zrobią ukraińskie przysmaki. Przygotowały warenyky, pielmieni, ziemniaczane zrazy, sałatkę olivie i sałatkę śledziową z burakiem. Było dużo śmiechu i radości, próbowania, wymieniania się przepisami i robienia zdjęć. Na chwilę wojna została za drzwiami.
Fot. Bank Żywności w Ciechanowie